GO FORD GO ELECTRIC

Już nie spalinowe, a elektryczne. Jak wybrać idealnego elektryka?

Materiał promocyjny

Sezon wyprawowy trwa cały rok. Planujemy długie i krótkie wycieczki. Do każdej z nich musimy się przygotować wielowymiarowo. To nie tylko ekwipunek, miejsce noclegowe i rezerwacja różnorakich atrakcji. Kluczowa jest również forma transportu. Ostatnie trzy lata ukazały, że coraz częściej wsiadamy do samochodu. To komfortowy, bezpieczny i wielofunkcyjny sposób na dotarcie do wymarzonego celu. Nie tylko asfaltowymi, lecz również nieutwardzonymi szlakami. W jakim aucie zaznamy najwięcej frajdy?

Cały świat przesiada się do crossoverów i SUV-ów. Segmenty B, C, D i E zyskują z każdym rokiem. W tych autach czujemy się bezpieczniej siedząc wyżej i widząc więcej. Poczucie komfortu wzmaga masa własna i gabaryty samochodu. Łatwiej też się do nich wsiada, a wygoda podróżowania po kiepskich nawierzchniach jest niepodważalna. W droższych pojazdach spotkamy również napęd na cztery koła. W zimowych warunkach okazuje się on nieoceniony.

Wobec tego, postanowiliśmy prześwietlić rynkową ofertę opierając się na wnikliwych badaniach rynku przeprowadzonych przez Forda. Wynika z nich, że stawiamy przede wszystkim na zasięg, niskie koszty eksploatacji, ekologiczny charakter i bezawaryjność. To czynniki, które znajdziemy w elektrycznej palecie modelowej producenta i jednocześnie gwaranty bezpiecznej i komfortowej podróży.

Miejski

Skonfiguruj

Prestiżowy

Skonfiguruj

Sportowy

Skonfiguruj

E-Transit

Dowiedz się więcej

konfigurator dostępny wkrótce

Komfortowa

Skonfiguruj

Sportowa

Skonfiguruj

Elegancka

Skonfiguruj

Komfortowa

Skonfiguruj

Sportowa

Skonfiguruj

Elegancka

Skonfiguruj

Elegancki

Skonfiguruj

Sportowy

Skonfiguruj

Luksusowy

Skonfiguruj

Stylowa

Skonfiguruj

Rodzinna

Skonfiguruj

Sportowa

Skonfiguruj

Czym się jeszcze kierujemy?

Nie dość, że stawiamy na SUV-y, to coraz chętniej wybieramy te z napędem elektrycznym. Wydajemy też na nie coraz więcej pieniędzy. Według Instytutu Samar, w 2021 średnia cena transakcyjna samochodów z metką premium przekroczyła historyczną granicę 240 tysięcy złotych.

Ta kwota daje ogromne możliwości i mieszczą się w niej elektryczne samochody Forda. W ramach programu „Mój elektryk”, osoby fizyczne kupujące Forda Mustanga Mach-E i posiadające Kartę Dużej Rodziny mogą liczyć na korzyść finansową w wysokości do 27 tysięcy zł. Dla przedsiębiorców, w przypadku Forda E-Transita dopłata wyniesie nawet 70 tysięcy zł. Jak wynika z badań Forda, to jeden z ważniejszych aspektów pośród respondentów.

Nie dziwi więc fakt, że na rynku przybywa aut z innowacyjnymi rozwiązaniami. Są odpowiedzią na rosnące zainteresowanie klientów na Starym Kontynencie. O ile w Polsce udział aut elektrycznych rośnie powoli, o tyle na Zachodzie to blisko 15 procent motoryzacyjnego tortu, a w Skandynawii kilkukrotnie więcej (dane EV Volumes).

Do tego dochodzi możliwość korzystania z buspasów, darmowego dostępu do stref płatnego parkowania i poruszania się po strefach Zero/Zielonych (tylko dla elektryków), które rosną w europejskich miastach jak grzyby po deszczu.

Warto też odnotować, że w samej Warszawie samochodów jest więcej niż mieszkańców – dane GUS. W Łodzi ich liczba przekracza 500 tysięcy, przy ludności na poziomie niespełna 680 tysięcy, zrobiło się naprawdę tłoczno, a dzienny przebieg statystycznego Kowalskiego nie przekracza 30 kilometrów. Jeździmy głównie do szkoły, pracy, po bułki i raz w tygodniu na większe zakupy.

Fot. Materiały promocyjne

W takich warunkach, pojazd z napędem konwencjonalnym często nie osiąga temperatury roboczej silnika, co w dłuższej perspektywie prowadzi do kosztownych powikłań i częstych wizyt u mechanika. Receptę mogą stanowić auta na prąd. Pozbawione drogiego w serwisie osprzętu i oszczędzające środowisko poprzez brak emisji dwutlenku węgla i tlenków azotu, a także dzięki bezgłośnej jeździe eliminujące hałas w strefach zabudowanych.

Istotne, że koszty bieżącej eksploatacji są dla respondentów ankiety Forda w ścisłej czołówce. Sprawdźmy zatem, jak to wygląda w praktyce. Zakładamy, że nowy samochód użytkujemy w ramach 3-letniego leasingu i przejeżdżamy rocznie 15 tysięcy km. Alternatywą dla Mustanga Mach-E będzie rodzinny SUV premium z wysokoprężnym, 2-litrowym silnikiem.

Takie auto zużywa realnie w cyklu miejskim około 8 litrów, co przekłada się na kwotę rzędu 55 zł za 100 kilometrów. Przyjmując, że Mustang Mach-E konsumuje 20 kWh i ładujemy go w domu w taryfie nocnej (75 groszy za 1 kW), ten sam dystans pochłonie 15 zł. W ujęciu rocznym, elektryk przynosi 6 750 zł oszczędności, a przez 3 lata ponad 20 tysięcy zł i to przy wysokiej stawce za 1 kW.

To tylko paliwo. Nie możemy zapominać, że serwis auta spalinowego obejmuje wymianę płynów eksploatacyjnych, kontroli układu hamulcowego (dwa razy częściej niż w elektryku), filtra DPF, rozrządu i turbosprężarki. Średni koszt rutynowego przeglądu z wymianą oleju silnikowego i filtrów to 1500-2000 zł. Gdy skończy się gwarancja, koszty rosną geometrycznie, bowiem podzespoły jednostki napędowej nie są wieczne. W autach klasy premium, wymiana filtra DPF może kosztować nawet 10 tysięcy zł, a turbiny połowę mniej. W elektryku nie mamy tych problemów. Kilkaset zł zaoszczędzimy również na OC i AC. W strefach płatnego parkowania (4zł za godzinę), 8 godzin dziennie przynosi zysk na poziomie 32 zł. Tygodniowo zostaje w kieszeni 160 zł. A to dopiero początek korzyści.

Szeroki wybór

Możemy wybierać spośród wielu klas, rodzajów napędu i zaawansowania technicznego wpływającego na komfort i bezpieczeństwo. Coraz częściej stawiamy na pojazdy o charakterze rekreacyjnym, bo siedzi się w nich wyżej, co ułatwia przegląd pola. Łatwiej się wsiada i wygodniej podróżuje po nierównych drogach. Do tego dochodzi spory prześwit. W pojazdach z napędem konwencjonalnym, zazwyczaj wynosi od 17 do 20 cm. W elektrykach, by obniżyć środek ciężkości i poprawić walory jezdne, spotkamy się z wartościami rzędu 16 cm. Takim parametrem może pochwalić się między innymi Ford Mustang Mach-E. Jeśli ten element zestawimy z wydajnym napędem na obie osie, nie musimy obawiać się o przyczepność podczas opadów deszczu lub śniegu.

Widoczność to podstawa

Widoczność to jeden tematów od lat przewijających się w mediach. Bynajmniej, nie chodzi nam o paski odblaskowe przytwierdzone do tornistra. Z drugiej strony, nie warto o nich zapominać, choć by je dostrzec, potrzebujemy solidnych świateł. Przymierzając się do konkretnego modelu, sprawdźmy w katalogu, jakimi reflektorami owe auto dysponuje. Idźmy z duchem czasu i postawmy na pojazdy z adaptacyjnymi LED-ami. Mają regulowany strumień świetlny, dopasowujący się do warunków na drodze. Możemy w trybie ciągłym korzystać ze świateł drogowych. Uwierzcie, że te sygnowane jako matrycowe, wyczyniają cuda i sprawiają, że w nocy możemy poczuć się jak za dnia. Dobry przykład stanowi Mustang. Zasięg świateł w modelu Mach-E to kilkaset metrów. Niewielu konkurentów może pochwalić się podobnym wynikiem.

Niby nic, ale nie możemy też zapominać o dostępie do przestrzeni bagażowej. Ile razy musieliśmy stawiać na ziemi torby z zakupami, by wydobyć z kieszeni kluczyk, wcisnąć guzik i ręcznie podnieść pokrywę kufra. Teraz, wiele modeli oferuje wariant z elektrycznymi siłownikami i bezkluczykowym dostępem. Co to oznacza? Auto wykryje obecność pilota w kieszeni, a ruch nogą pod zderzakiem uruchomi procedurę podnoszenia wrót bagażnika.

To system dostępny w standardzie w Mustangu Mach-E. Dodatkowo, kluczyk możemy programować i przypisać mu funkcję ograniczającą prędkość maksymalną, głośność systemu audio, czy sposobność dezaktywacji układów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Istotna rzecz z punktu widzenia rodzica.

Spokój nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie

Osoby spędzające sporo czasu na ekspresówkach i autostradach, powinny zacząć konfigurację auta od adaptacyjnego tempomatu. Występuje zazwyczaj w pakiecie z systemem antykolizyjnym. Pozwala utrzymywać stałą prędkość i odległość względem poprzedzającego pojazdu. Sprawdzi się też w miejskich korkach, jeśli dysponuje funkcją Stop&Go, jak Ford Mustang Mach-E. Dodatkowo, w razie wykrycia przeszkody (innego auta, dużego zwierzęcia lub pieszego), komputer w trybie awaryjnym uruchomi hamulce, po wcześniejszym wysłaniu dźwiękowego i graficznego ostrzeżenia. Jeśli dodatkowo włączymy układ utrzymujący auto w pasie ruchu, zyskamy w ograniczonym czasie pojazd autonomiczny. Radary wykrywają linie dzielące jezdnie i po zbliżeniu się do nich, łagodnym ruchem korygują tryb jazdy. Te rozwiązania funkcjonują wyjątkowo dobrze w elektrycznym Mustangu i w istotny sposób poprawiają poziom bezpieczeństwa.

Kolejny argument stanowią osiągi. W tej kategorii, równie pozytywnie wyróżnia się Mustang Mach-E nagradzany przez dziennikarzy i doceniany przez klientów. Dlaczego? Przede wszystkim z uwagi na ikoniczność samej marki Ford Mustang, jej niesamowite osiągi i nietuzinkowy, kradnący spojrzenia wygląd. Również przez bogate wyposażenie dostępne w standardzie, świetne i łatwe prowadzenie. Auto występuje w wersjach o mocy 269, 294, 354 oraz 457 KM i zasięgu od 400 do nawet 600 km. Najmocniejszy wariant przyspiesza do setki ze startu lotnego w 3,7 sekundy. By benzynowy odpowiednik dotrzymał kroku topowemu Mustangowi, musiałby mieć pod maską motor V8 i przynajmniej 500-600 KM. Zużycie paliwa z łatwością przekroczyłoby 20 litrów, a Ford Mustang Mach-E potrzebuje około 20 kWh na setkę. W zależności od źródła, wiąże się to z kosztem od 8 do 50 zł.

Liczy się wnętrze

Zdecydowaną większość czasu spędzamy w kabinie. To właśnie w tym miejscu odpoczywamy i nabieramy sił przed trudami codzienności. O odpoczynek dla kręgosłupa zadbają wielokonturowe fotele z wszechstronną regulacją. O odpowiednią cyrkulację powietrza dba kilkustrefowa klimatyzacja automatyczna. Do dyspozycji kierowcy pozostaje wirtualny kokpit w miejscu analogowych wskaźników. Cechuje się wzorową czytelnością i oferuje zmienną grafikę. Korzystnie też przedstawia się centralny, dotykowy ekran zawiadujący nawigacją, kamerą cofania i rozbudowanym audio. W elektrycznym Mustangu może mieć aż 15,5 cala. Oferuje między innymi funkcję nawigacji analizującą natężenie ruchu w czasie rzeczywistym. Ta opcja obejmuje również hotspot Wi-Fi. Dostęp do usług strumieniowego przesyłania muzyki można uzyskać za pośrednictwem sparowanego smartfona bazującego na Android Auto lub Aple CarPlay. O odpowiedni dźwięk z głośników zadba system z sygnaturą B&O.

Fot. Materiały promocyjne

Zmieści się duża rodzina i kilka walizek

Sezon wyjazdowy w pełni, a w głowie mnóstwo planów. Zastanawiamy się nad formą transportu i dostępną przestrzenią na szpargały. W aucie jesteśmy niezależni i możemy podążać za głosem serca. Trzeba tylko postawić na takie, które zapewni odpowiednią przestrzeń. Elektryki zaskakują przede wszystkim gabarytami kabiny. Jest ustawna i wygodna nawet w dwóch rzędach.

Do tego doliczamy nie jeden, a dwa bagażniki. Tylny w Mustangu zmieści 402, a przedni 81 litrów. To w zupełności wystarczy dla 4-osobowej rodziny. Jeśli planujemy przeprowadzkę do sąsiedniego kraju, możemy postawić na bezemisyjnego Transita. Wówczas, możliwości przewozowe rosną do 15,1 metra sześciennego. Wystarczy na transport mebli z dwupokojowego mieszkania.

Moc gwarantem bezpieczeństwa

Auta elektryczne różnią się między sobą mocą, ale żadnemu z nich nie możemy odmówić sportowego animuszu. To wynika z faktu, że maksymalny moment obrotowy dostajemy już od startu. Pełny potencjał przy każdym muśnięciu pedału gazu, co korzystnie wpływa na wszelkie manewry wyprzedzania. Jadąc w podróż z pełnym ekwipunkiem, niejednokrotnie, przez wiele kilometrów, wypatrywaliśmy odpowiedniego momentu, by wyprzedzić ciężarówkę. To już historia. Najmocniejszy Mustang ma aż 487 KM i 860 Nm, co pozwala osiągnąć pierwszą setkę w 3,7 sekundy. Do tego dochodzą adaptacyjne tryby jazdy świetnie korelujące z bieżącymi potrzebami kierowcy.

Podróżując elektrycznym E-Transitem z łóżkiem, sofą i pianinem za plecami, też nie musimy się martwić o niedobory pary. To jeden z najmocniejszych przedstawicieli gatunku dysponujący stadem rumaków na poziomie 269 KM.

Miejski

Skonfiguruj

Prestiżowy

Skonfiguruj

Sportowy

Skonfiguruj

E-Transit

Dowiedz się więcej

konfigurator dostępny wkrótce

Komfortowa

Skonfiguruj

Sportowa

Skonfiguruj

Elegancka

Skonfiguruj

Komfortowa

Skonfiguruj

Sportowa

Skonfiguruj

Elegancka

Skonfiguruj

Elegancki

Skonfiguruj

Sportowy

Skonfiguruj

Luksusowy

Skonfiguruj

Stylowa

Skonfiguruj

Rodzinna

Skonfiguruj

Sportowa

Skonfiguruj

Wyjątkowo tanie tankowanie

Elektryczne jednostki nie mają skomplikowanego osprzętu w postaci filtra DPF, zaworu EGR, wrażliwych na jakość paliwa wtryskiwaczy czy zużywającej się przedwcześnie turbosprężarki. Ponadto, wydajna rekuperacja sprawia, że rzadko będziemy korzystać z pedału hamulca. To akurat wydłuża okres między wymianą tarcz i klocków hamulcowych.

Poza niskimi kosztami serwisowymi, ważny aspekt stanowią koszty i czas uzupełniania energii, co też znajduje odzwierciedlenie w wynikach rynkowych badań Forda. Nadwyżki mogą trafiać wprost do auta i jeździmy za darmo. Korzystając z domowego gniazdka w taryfie nocnej (od 33 do 65 groszy za kWh), wydłużamy proces „tankowania” do kilkunastu godzin, ale zakładając, że średnie, realne zapotrzebowanie na paliwo wynosi 25 kWh w przypadku średniej klasy SUV-a i auta dostawczego, pokonanie 100 km będzie kosztować od 8 do 16 zł.

Przy obecnej, niestabilnej sytuacji na giełdach, te wartości brzmią jak okazja. Wydłużają się również realne zasięgi poszczególnych modeli. Pozostając w portfolio Forda, Mustang Mach-E potrafi przejechać do 600, a E-Transit do 309 kilometrów (oficjalne dane Forda). Nie możemy zapominać, że elektryki naładujemy już wszędzie. Polska sieć słupków energetycznych przekracza dwa tysiące, a w całej Europie jest ich niespełna 200 tysięcy. Co ciekawe, ponad 30 procent takich punktów nad Wisłą to szybkie ładowarki z prądem stałym DC (dane PSPA). Najszybsze dysponują mocą 350 kW, co przekłada się na kilka, kilkanaście minut celem zwiększenia zasięgu o 100 kilometrów.

Ford ma jeszcze jednego asa w rękawie. Dla kierowców Mustanga Mach-E i E-Transita przygotowano ofertę Pakietów Serwisowych. To kompleksowy program, który zawiera w sobie przedłużoną ochronę pogwarancyjną Ford Protect, przedpłacone przeglądy okresowe Kontrakt Serwisowy oraz Rozszerzony Kontrakt Serwisowy. Ten ostatni obejmuje dodatkowo wymianę takich części eksploatacyjnych jak: klocki, szczęki, tarcze hamulcowe, amortyzatory, pióra wycieraczek czy żarówki. Tak kompleksowy program ochrony kierowcy i pojazdu to szereg wymiernych korzyści - obniżenie kosztów serwisu, ochrona przed nieprzewidzianymi kosztami napraw, a także wyższa wartość pojazdu w przypadku odsprzedaży.

Tak kompleksowe i przyjazne podejście do kierowcy sprawia, że jazda samochodem elektrycznym to nie tylko wymierne oszczędności na ładowaniu i samym, ale też ogromny komfort. Kierowca nie musi się przejmować nieprzewidywanymi sytuacjami. Zawsze ma pewność, że wszystko będzie dobrze. Za kierownicą taki spokój ducha jest nieoceniony. Właśnie dlatego elektryczne Fordy są tak chwalone za niezawodność.

Fot. Materiały promocyjne

Ostateczna decyzja

Z wyborem auta nie powinniśmy się spieszyć. Kupujemy pojazd, który posłuży nam przez najbliższych kilka lat. Wobec tego, sprawdźmy warunki gwarancji, możliwości finansowania, a także skorzystajmy z opcji jazdy próbnej. Przekonamy się wówczas, że dany model pokryje się z naszymi oczekiwaniami. Wyższa pozycja za kierownicą w SUV-ie lub aucie użytkowym poprawia widoczność w każdym kierunku. Zwiększony prześwit w aucie rekreacyjnym zagwarantuje wysoki komfort jazdy na kiepskiej jakości drogach i pozwoli bezpiecznie forsować krawężniki, zapadnięte studzienki i nieutwardzone odcinki.

Dodatkowo, niskie koszty bieżącej eksploatacji pozwolą zaoszczędzić pokaźne środki, które z uśmiechem na ustach wykorzystamy na kolejne podróże. Docenimy też niską utratę wartości, niezawodną mechanikę, świetne właściwości jezdne, elastyczne programy finansowe skierowane do firm oraz odbiorców prywatnych, a także wszelkie przywileje, o których mogą pomarzyć właściciele aut spalinowych. Bezkarna jazda buspasami i parkowanie za darmo w płatnych strefach, każdego dnia będą przynosić mnóstwo radości.

Co ciekawe, w pełni elektryczne samochody jak Ford Mustang Mach-E, potrafią w mieście nawet przez blisko dwa tygodnie jeździć bez ładowania (30-50 km dziennego przebiegu). Ponadto, z łatwością i bezszelestnie dotrą w każdy zakątek Polski bez kompromisów oraz pozwolą na roczną oszczędność nawet ponad 12 tys. PLN, tylko z tytułu niższych kosztów pozyskania energii.

Dowiedz się więcej o elektromobilności
wróć do strony głównej
  • Reklama
  • Reklama
  • Reklama
  • Reklama
  • Reklama

+

Ford Mustang Mach-E

SKONFIGURUJ

Rozwiń